Przemyślenia po praktyce w przedszkolu
Dzień dobry!
Jestem studentką drugiego roku pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej.
Na jednym z wykładów na przedmiocie edukacja społeczno- przyrodnicza było wspomniane o planetach, słońcu, księżycu itd. W mojej głowie kiełkowały się pytania, czy takie tematy są odpowiednie dla dzieci przedszkolnych i ewentualnie jak je wprowadzić. Sam temat wiosny jest odpowiedni, pory roku, czy topienie Marzanny kojarzę nawet ja z czasów gdy byłam małym brzdącem. Ciężko mi jednak określić trudność zadań, informacji, którą chciałabym przekazać dzieciom.
Zdaję sobie sprawę, że temat astrologii, znaków zodiaków itd. nie jest dla dzieciaków odpowiedni, zważając na to, że w grupach mogą znaleźć się dzieci o różnej wierze, nawet jeśli jest to interesujący mnie temat, moje zainteresowanie. Wracając do tematu kosmosu to nie potrafiłabym bez pomocy dobrać odpowiednich materiałów, lecz obserwacja zajęć w przedszkolu w ramach praktyki wychowawczo- dydaktycznej zainspirowała mnie do napisania tego wpisu. Bowiem idąc na zajęcia do grupy 4 latków nie sądziłam, że z ust dzieci usłyszę słowa „naturalna satelita”, obserwując, słuchając tych zajęć zdałam sobie sprawę, że mam za mało wiary w dziecięcy umysł.
Z większą wiarą w dzieci poszłam na obserwację zajęć do grupy 5 i 6 latków, gdzie mimo moich wcześniejszych przemyśleń zszokował mnie temat przedwiośnia na zajęciach. Słuchałam dzieci i szokowało mnie, że tak lekko podchodzą do tego typu zajęć, wydawały mi się odprężone, niewzruszone tematem, który mnie dwudziestodwuletnią dziewczynę zszokował, że się takowy pojawił. Już wcześniej zauważyłam, że wielu dorosłych nie docenia umysłów dziecięcych, po tych praktykach dotarło do mnie, że ja też mam wiele do przepracowania, wiele schematów do przełamania i nauki kontaktowania się z dziećmi.
Oprócz tego chciałabym poruszyć temat, który choćbym nie
chciała jest mi bliski, a mianowicie temat uwalniania emocji, głównie tych negatywnych.
Na jednych z zajęć dzieci miały do wykonania pracę plastyczną, której tematu
niestety nie pamiętam, ale była mowa o wiośnie. Gdy dzieci skończyły pracę i zrobił
się lekki chaos dostrzegłam dziewczynkę, która ma stwierdzony autyzm, a placówka
o tym wie, zauważyłam, że nagle wstała i odsunęła się od grupy, po czym zaczęła
tupać nóżkami, obserwowałam ją aby w razie konieczności skontrolować jej bezpieczeństwo,
lecz ona po tym jak rozładowała swoje napięcie, wróciła do grupy. Gdy tak na
nią patrzyłam pomyślałam o małej mnie, której nikt nie uczył kontroli emocji,
że mogę się pozbyć negatywnych emocji po prostu tupiąc, a zamiast tego kłębiłam
je w sobie i sobie tak pomyślałam, że dużo ludzi mówi, że współczuje teraźniejszej
generacji, a ja zaczynam widzieć jak ludzie zaczynają dostrzegać, że psychika
dzieci i z resztą ich samych również jest bardzo ważna, a zdrowie psychiczne jest na
równi ze zdrowiem fizycznym.
Chciałabym jeszcze napisać krótkie podsumowanie (mam nadzieję, że mogę to tak nazwać), w tym wpisie chciałam ukazać, że bardzo zależy mi na moim rozwoju mimo, że niekoniecznie widać to po mnie, bardzo interesuje mnie tematyka psychologii, oraz interesuje mnie to w jaki sposób wplatać ją w zajęcia w przedszkolu, jak pomóc dzieciom w rozładowywaniu emocji. W jaki sposób przekazywać dzieciom wiedzę.
Zadanie 3-2-1
3 najważniejsze rzeczy, jakich się nauczyłam:
Jak pokazać dzieciom okrągłość ziemi.
Że jest we mnie dziecko, które bardzo lubi rysować naturę (oprócz
ludzi).
Że mam nikłą wiedzę o kosmosie .
2 nowe rzeczy, które chcę sprawdzić/wypróbować
Sprawdzić jakie mogą być inne ćwiczenia, zadania pokazujące pory roku, okrągłość ziemi, kosmosu.
Jak ciekawie ukazać dzieciom topienie Marzanny.
1 pytanie, które wciąż mam w głowie
Jak prowadzić ciekawe zajęcia z dziećmi.
Komentarze
Prześlij komentarz